Translate

czwartek, 23 października 2014

Fake Bake - szybka i ładna opalenizna.

Nadrabiam zaległości. Ten produkt już dość dawno kupiłam. Myślę, że teraz na jesień i zimę idealnie będzie pasował. Na pewno jest zdrowszy jak solarium, które omija szerokim łukiem. 
Używa się go również w salonach kosmetycznych do opalania natryskowego. Kupując samemu taki preparat: oszczędzacie, same kontrolujecie barwę opalenizny i co ważne produkt jest bardzo wydajny.


Zobaczcie najpierw zdjęcia. Opinie na końcu.

W zestawie jest rękawiczki gumowe oraz rękawica do rozcierania na ciele płynu. 



Przed użyciem:


Po użyciu:


To zdjęcie również jest po użyciu. Niestety gdzieś mi się zgubiło przed, ale możecie sobie wyobrazić przedramię jakie  było blade, bo zazwyczaj to jest najjaśniejsza cześć i słabo się ją opala. Bynajmniej u mnie ciężko. 


Jak widzicie jest mała różnica. To były zdjęcia jak pierwszy raz  użyłam tego preparatu i była tu nałożona tylko jedna warstwa.

Jak go używać?

Przed przystąpieniem należy całe ciało umyć, następnie użyć peelingu.
Najpierw zakładamy gumowe rękawiczki w celu uniknięcia pobrudzenia rąk.
Potem jak nam wygodnie na lewą lub prawą rękę zakładamy rękawice materiałową.
Przed użyciem wstrząsnąć buteleczkę.
Płyn można psiknąć bezpośrednio na ciało lub na brązową cześć rękawicy. 
Ja różnie robię zależy jak mi wygodnie. Okrągłymi ruchami rozcieramy na ciele płyn.
Będziecie widzieć gdzie jest źle roztarte, bo od razu rzuca się w oczy ciemniejszy pasek. J
a zaczynam zawsze od nóg, potem brzuch plecy i na końcu ręce. 
BARDZO WAŻNE 
Na kolana, łokcie, dłonie zaleca się posmarowanie ich balsamem, żeby uniknąć nie efektownych zacieków. Kolana i łokcie trzeba smarować na zgiętych kończynach. 
Szyja podczas smarowania również musi być wyprostowana. Po prostu musicie tak manewrować ciałem, żeby na logiczne myślenie nie porobiły się zacieki. 
Na twarz również można nałożyć. Ja staram się tylko delikatnie muskać, na co dzień mam makijaż. Dokładnie robię szyje aż pod same włosy, okolice za uszami. 
Po wysmarowaniu ciała, ściągamy rękawice gumowe i nakładamy płyn na ręce. Zalecam delikatnie
muskać nie rozcierać. Ręce są takim miejsce, gdzie skóra ma najwięcej różnych zagięć, dlatego trzeba robić to staranie i najlepiej jedną warstwę.
 Po nałożeniu na całe ciało czekamy jakieś 15 do 30 min żeby włożyć ciuchy. 
Rękowice radzę od razu umyć.
Tak wygląda cały zabieg.

Efekty
Jak na zdjęciach. Dla mnie bomba. Opalenizna jest piękna. Za pierwszym razem nałożyłam tylko jedną warstwę. Potem już nakładałam dwie ponieważ, płyn ma tak ładny brązowy delikatny kolor, że dwie wyglądają ślicznie. Po jednej warstwie widać, ale bardzo delikatnie. 

MINUSY
Opalenizna lubi zostawiać ślady na ciuchach. Zwłaszcza tam gdzie ciało najbardziej się ociera o ubrania. Ja zauważyłam to na stroju kąpielowym, Chyba po trzech dniach poszłam na basen i jak ściągałam strój był lekko brudny na wiązaniach obok szyi. Na co dzień na bluzkach nie martwicie się nic nie widać.

Producent informacje, że opalenizna trzyma się do 7 dni. Potem zaleca peeling całego ciała i jeśli chcemy nałożyć na nowo płyn.
Owszem ma racje mniej więcej tydzień się trzyma opalenizna. To zależy ja często chodźcie na basen, bo jak byłam dwa razy w tygodniu, to opalenizna już była słaba. 
Zabieg jest banalnie prosty i wierzcie mi nie skrzywdzicie się nim, nie ma szans żeby oszpecić się jakimiś zaciekami jak po zwykłym balsamie brązującym. 
Jeśli nie lubicie solarium , polecam na ładną i szybką opaleniznę. 

Pozdrawiam
Klaudia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz