Translate

piątek, 27 lutego 2015

JOY box Luty 2015

Ach te pudełeczka. To w Polsce mamy już czwartą firmę ( chyba ) która co miesiąc daje Nam możliwość przetestowania kosmetyków za niecałe 50 zł. Dla miłośników, różnych kosmetyków pielęgnacyjnych czy nawet kolorowych to istne szaleństwo. Zamówiłam JOY z czystej ciekawości. Od roku tylko i wyłącznie dostaję Shiny , innych pudełek nie miałam. 
Tu jest inaczej jak w Shiny. Jest podstawa kosmetyków, które są wybrane przez Joy. Zazwyczaj jest to 6 szt. Potem wybieramy same z jednym kosmetyku z trzech kategorii. Czyli wychodzi nam 9 kosmetyków. Wielkość różna pełnowymiarowe i próbki.
Najlepsze, że polowałam cały styczeń na pojawienia się nowego pudełka i pół lutego , a i tak się spóźniłam. Bo tam kto pierwszy ten lepszy. Ilość kosmetyków jest ograniczona do wyboru. '
Tak mi się wydawało :( Dziś jak weszłam na stronę to np. Glinki nie były dostępne jak zamawiałam, a dziś są. Wiec nie rozumiem :)


 











Pięć pierwszych kosmetyków to podstawa, reszta to mój wybór.
Cieszy mnie krem z THALGO z kolagenem. Olejek z DOVE cudownie pachnie, tak samo masełko do ust z BIELANDY. Wiecie co najbardziej podoba mi się permanentna kredka do oczu i brwi LAMBRE®.  Idealna do brwi, brązowy kolor, świetnie się rysuje brwi, jest bardzo trwała. Z ręki pocierając palcem nie się jej zetrzeć, dopiero wodą. Mogę śmiało powiedzieć, że dla mnie jest lepszą od zwykłej kredki do brwi czy nawet cieni do brwi. BRAWO i polecam wypróbować.
Moją ciekawość zaspokoiłam. Pudełeczko jest fajne, równie fajne jak Shiny. Chciałabym jeszcze GLOSSYBOX sprawdzić jedno pudełko, ale tam niestety nie ma możliwości kupna pojedynczego. Od razu trzeba wykupić subskrypcję, a mnie to nie interesuje. Wystarczy mi subskrypcja SHINYBOX,  Co za dużo to nie zdrowo :)
Życzę Wszystkim miłego weekendu.
Klaudia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz